Strona główna Ciekawostki Obiad i deser – tych dodatków lepiej unikać

Obiad i deser – tych dodatków lepiej unikać

960
PODZIEL SIĘ

Zdrowe odżywianie trudno jest zacząć, jeśli nie ma się odpowiedniego planu. Tu niestety potrzebne są konkretne, niekiedy drastyczne kroki. Oto produkty, których bez żalu można już nigdy więcej nie kupować, a doraźnie pozbyć się z domu, na przykład oddając komuś. Niektóre pozycje z tej listy mogą wydać się zaskakujące.

Dodatki do ciasta

Nic tak nie pachnie i nie zachęca jak domowe ciasto. Wierzymy, że takie jest lepsze niż to kupione w sklepie. I mamy rację. Ale może być jeszcze lepsze. Na przykład syntetyczne aromaty do ciast, czy cukier wanilionowy nie są wcale konieczne do tego, by upiec pyszne ciasto, a ich użycie po prostu szkodzi. Różni się on od cukru waniliowego, a wielu ludzi nie widzi różnicy. Cukier wanilionowy to tylko syntetyczny aromat, wytwarzany w procesie syntezy chemicznej. Co zaskakujące zawiera on często groźne dla zdrowia lub wręcz zagrażające życiu związki metali ciężkich takich jak rtęć czy arsen, które dostają się tam w wyniku zanieczyszczeń. Japończycy opracowali natomiast metodę odzyskiwania sztucznego słodzika z… kału krowiego. Sztuczny cukier wanilionowy zastąpimy z powodzeniem naturalnym cukrem waniliowym. Piekąc ciasta używamy również takich kupnych produktów jak gotowy budyń, by zaoszczędzić czas. Niestety większość budyniów, kisieli oraz galaretek jakie kupujemy w sklepie jako dodatek do ciasta, ma bardzo szeroki i równie niezdrowy skład. Znajduje się tu syrop glukozowo fruktozowy, podnoszący indeks glikemiczny i zaostrzający apetyt na słodkie przekąski, aromaty, barwniki, zagęstniki. Praktycznie żadne tego typu dodatki i przekąski nie są wolne od ogromnej ilości substancji chemicznych.

Przyprawy do zup i dań

Wielu z nas nie wyobraża sobie życia bez popularnej vegety, czyli przyprawy w proszku. Niektórzy z nas są wielbicielami zupek w proszku. Przyprawy typu vegeta i magi mają te zalety, że szybko je się dodaje do jedzenia i równie szybko poprawiają smak potraw. Jednak warto zauważyć, że to wszystko zasługa jednego składnika jakim jest glutaminian sodu. Odkryto, że ten chemiczny dodatek działa na przekaźniki w układzie nerwowym powodując ich upośledzenie. Częste zjadanie potraw z tym polepszaczem smaku skutkuje tym, że po prostu każde inne danie doprawione na przykład naturalnymi przyprawami po prostu przestaje nam smakować. Wyraźnie wyczuwamy, że czegoś w nim brakuje, jest mdłe. Smak i zapach jest przytłumiony. Dzięki temu glutaminian sodu powoduje uzależnienie od niezdrowego jedzenia, ponieważ najwięcej jest go właśnie w fast foodach. Duże ilości na raz spożytego glutaminianu powodują problemy żołądkowe, a w rezultacie biegunkę. Spożywanie większych ilości przez długie lata nie są znane, jednak z pewnością na krótszą metę mamy do czynienia z rozwojem alergii. Innym składnikiem, który jest dość zdradliwy, jest sos sojowy. Sam sos jest zdrowy i smaczny, niestety wielu producentów dodaje do niego składników, które nie mają prawa tam być. Są to głównie polepszacze smaku i zapachu, także glutaminian sodu. Ponadto sos sojowy często jest taki tylko z nazwy. Zawiera jedynie ekstrakt sojowy.

Słodkie przekąski mleczne

Ze słodyczami najczęściej najtrudniej się rozstać. Słodkie przekąski typu gotowe desery, serki kolorowe ze słodkimi dodatkami, to wszystko nie służy naszemu zdrowiu. Takie propozycje często serwuje się dzieciom, ale niestety nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem. Okazuje się, serki i desery na bazie mleka po prostu są tylko bombą kaloryczną, o bardzo wysokim indeksie glikemicznym. Zastrzeżenia budzi ogromna ilość cukru, syropu glukozowo fruktozowego oraz soli, która przekracza o wiele dobowe zapotrzebowanie człowieka. Desery mleczne to obfitość środka o nazwie karagen, który jest dopuszczalny do spożycia jedynie w niewielkich ilościach. W większych ilościach jest rakotwórczy, ale o tym nikogo się nie informuje. Dzieci zajadają się słodkimi przekąskami, bowiem ich rodzice wierzą, że to sycący i zdrowy deser dla ich pociech. W rzeczywistości jest zupełnie odwrotnie.

Czekolady nadziewane

Kakao, owoce kakaowca są zdrowe, podobnie jak czekolada, pod warunkiem, że zawiera jak największą ilość kakao (czekolada gorzka). Im słodsza i jaśniejsza czekolada, tym mniej wartości odżywczych. Nie ma w takiej czekoladzie magnezu, z którego ona słynie i nie nadaje się dla dzieci, chyba że zawiera ponad dziewięćdziesiąt procent kakao. Jedną z najmniej wartościowych czekolad na rynku jest czekolada nadziewana. Znajdziemy tu ogromne ilości nie tylko syropu glukozowo fruktozowego, ale również zwykłego cukru. Zastanawiające jest to, dlaczego producent używa na raz aż dwóch środków słodzących. Znajdziemy tu również substancje konserwujące i żelujące. Czekolada wytworzona jest na bazie mleka w proszku, które nie wnosi absolutnie żadnych korzyści zdrowotnych, jedynie dodatkowo podnosi indeks glikemiczny takiej przekąski. Podsumowując czekolada nadziewana nie nadaje się do spożycia przez ludzi, którzy w większości ją jednak niestety bardzo lubią.